czwartek, 11 września 2014

Gorzej już nie będzie!

Gorzej nie będzie... niż w zeszłym roku. Z pewnymi problemami, ale udało się utrzymać stan posiadania uzyskany w zeszłym roku. Stało się tak w dużej mierze dzięki uprzejmości p. Anny Gawryszewskiej, która użyczyła kosę spalinową. Dobre dwa tygodnie pracy ugraliśmy na tym chytrym posunięciu. Dziękówa, mamo!




Ponadto na wiosnę przy wsparciu Michała Olaka udało się oczyścić z zarośli część cmentarza, gdzie znaleźliśmy kolejną mogiłę. Choć ta czeka jeszcze na finalne odkrzaczenie i nie budzi zachwytu, to jednak ma zachowaną płytę nagrobną z inskrypcją imienną. Bezcenne. Bezimienna masa mniejszości niemieckiej zaczyna nabierać kolorytu... tzn. odzyskuje tożsamość.




W chwili obecnej dotarliśmy już do zielonej ściany. Ściany bzów, akacji i dębów. Co się dało sekatorami powycinać to zrobiliśmy. Do dokończenia potrzebny jest już bardziej wyrafinowany ekwipunek. A to generuje koszty, których my nie przeskoczymy. Ambasada RFN umyła ręce od sprawy, w związku z czym raczej nie będzie rychłej zmiany sytuacji.... schade. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz