Choć aura nie wspierała naszych wysiłków to razem z Michałem Olakiem powoli ale nieubłaganie posuwaliśmy się do przodu. Chciałoby się rzec, że jak weszliśmy w teren to nie braliśmy jeńców ale może bezpieczniej będzie poprzestać na stwierdzeniu, że połamał się sekator. Ba dum tsss.
Niezależnie od złośliwości rzeczy martwych udało się dotrzeć w okolice pomnika w kształcie pnia dębu, który odnaleźliśmy blisko rok temu. Przede wszystkim jednak udało się oczyścić opaskę nagrobną z porastających ją krzewów oraz zneutralizować warstwę wierzchniej ściółki.
Tu leży w Bogu
Nasza ukochana córka
Nasza żona i dobra matka
Caroline
Pomimo podjęcia dalszych działań na rzecz odnalezienia kolejnych fragmentów układanki, nasze wysiłki nie przyniosły już żadnych namacalnych efektów. Na chwilę obecną mamy pewność, że ziemia wewnątrz opaski nie kryje już żadnych niewiadomych w tym temacie. Posiłkując się wiara, iż osoby dokonujące dewastacji cmentarza ograniczały jedynie do aktów wandalizmu - tj. nie kradły rozbitych pomników - będziemy w przyszłości przeszukiwać okolice nagrobka, ponieważ bardziej niż prawdopodobnym jest to, że uda się w pełni zwrócić tożsamość p. Caroline....
Na chwilę obecną nagrobek ten wygląda mniej więcej tak... tak jak by tego chciała Karolina....
Co ciekawe, płyta ta nosi również ślady przymocowania medalionu ze zdjęciem osoby pochowanej. Jest to o tyle interesujący przypadek, ponieważ nie zachowało się w województwie łódzkim, na wiejskich cmentarzach ewangelickich za wiele takich przykładów. Co lepsze... za pewne ziemia gdzieś w pobliżu skrywa nie tylko tożsamość ale i wizerunek p. Caroline.
Wartym odnotowania momentem w trakcie naszych jesiennych prac było doprowadzenie do końca kwestii nagrobku Gottfrieda Gußta, który wydaje się na chwilę obecną najlepiej zachowanym pomnikiem w Starym Adamowie. Z tego miejsca serdecznie chciałbym podziękować Basi Szewczyk za nieocenione wsparcie w trakcie zmagania się z bluszczem i wycinką drzewa zagrażającego stabilności i integralności opaski nagrobnej. Nie dość, że czynem wsparłaś projekt rewitalizacji to jeszcze spędziłem kilka sympatycznych godzin w Twoim towarzystwie. Dziękuję i polecam się na przyszłość.... bo wpadniesz jeszcze, prawda?
Ponownie mamy jesień a to nie oznacza nic innego, jak to że gry i zabawy integracyjne z sekatorami w roli głównej dobiegają powoli do końca w Starym Adamowie. W tym roku... żeby nie było, że ktoś tu wywiesza białą flagę, nie?